O mnie

Zobaczyć metafizykę wewnętrzną świata obiecanego i antropologicznej przestrzeni

Prace graficzne Marka Jasińskiego ?

Widzę tu bardzo orginalne ukazanie wnętrza artysty,który z wielką odwagą porwał się wybrać
z abstrakcji treści obrazów,myślę przeznaczonych do kontemplacji wewnętrznej człowieka.Są to okienka,w które patrzy zdolny artysta i penetruje labirynty, które dla osób ze swoją słabo rozwiniętą intuicją i wrażliwością są niedostępne,a nawet zakazane.
Symetryczność tych przestrzeni jest tutaj przedłużana w nieskończoność,aczkolwiek pojawiają się czasem nieregularne plamy w tej symetrii,które są znamionami życia i sensu jaki wychodzi ze stylu kilku przestrzeni i staje śię jednym obrazem...
Bardzo szkoda,że artysta pokazuje swój świat czarno-biały a nie kolorowy. Wynika to może z kilku przyczyn,być moze czysto technicznej: z braku zaplecza materiałów potrzebnych do eksponowania jakimi są farby... Ale myślę,że trochę jest to zamierzone (?) i być może jako wyjściowa imaginacja do otwarcia kolejnych okienek w przyszłości,pokolorowanych.
A być może barometrem napięć są tu jakieś stany psychiczne i kondycyjne człowieka uwikłanego w otoczenie zbyt przytłoczonego przyziemnie...
Wracając jednak do czysto graficznej strony tych rysunków wykonanych techniką podręczną jak np: długopis,czy ołówek,fioletowa kredka...penetrujamy świat symetrycznej abstrakcij ducha i napięć
okienek,które wychodzą jakby jedne z drugich...
To tak jak fraktale przetwarzające się na naszych oczach w byty bardzo ciekawe - ale co najważniejsze bardzo tajemnicze...Wchodząc w ten świat zdaje mi sie słyszeć tajemnicze echa odbijające się od krzywizn,głosy wyłaniające się z szeptu odbijające się w zakamarkach lub rozgrywające na swych szachownicach grę o dalszy byt i jestestwo nieznane...Jest to świat,gdzie możemy także dać sobie odczuć atmosferę wyziębionych ale przyjaznych pomieszczeń lub rozgrywających się wzajemnie wektorów,dojrzewających i wychodzacych z nicości,których panem i władcą jest Bóg NIKT.Wchodząc w ten świat wcale nie mamy ochoty powracać,choćby z kilku powodów: a to z racji tych,że nie rozwiązaliśmy tajemnicy,która tu jest nierozwiązywalna bo przedłużająca swoje macki nieskończenie śmiało w każdą stronę,i dlatego,ze wciągająca przestrzeń staje się bramą,bardzo szeroką bramą do pokonania,żeby ujrzeć niebiański świat lub jakiś wiekuisty byt (?) Marek Jasiński proponuje nam właściwie nasze nieograniczone wnętrze,które może nam się jawić jako byt rozwoju i penetracji uczuć fascynujących,polegający na zmyśle wzroku choć jak wspomniałem - i echa i muzykę Wangelisa tu słyszę i Wojtka Konikiewicza,nawet Tangerine Dream,Mike Oldfield,które cały czas rozwijają się w nas samych i są ciągiem nieprzerywalnym czasem wręcz lewitacją,a co za tym idzie antropologicznie także odkrywczy mimo szarości - w stronę słońca.To rzeczy zobaczone na słońcu,które są negatywami...
Jest to twórczość ukazująca wrażliwośc i talent,który jest samorodny i czysty,nieskalany twórczo inną
twórczością (talent nieskundlony)...
Pragnę zwrócić uwagę na to,że Jasiński nie pomieszcza w tłach swoich przestrzeni postaci człowieka,twarzy ludzkiej kształtu zwierząt,oka egipskiego wyroczni,i jako - takiej nagiej natury...Jasiński - sam jest humanum-medium,kreatorem zawiadującym własnymi tajemnicami,a one sa w nim samym - On je tylko otwiera i mówi: spójrzcie co mieści się w kącikach moich kości w zwojach mięśni serca i fałdach mózgu lub pod skórą żylastej dłoni...
Uważam,że jest to twórczość,która musi dostać jeszcze więcej przestrzeni do samorealizacji...
Jest to gra z wyobraznią o otwarcie się wszem i wobec,kto wie czy nie nadwrażliwą.
Jest to batalia wstępna w swym obiawieniu a nawet okrutna do tego stopnia,że mrożąca krew w żyłach dotykająca "gęsiej skórki" widza i przeciętnego człowieka,który nie wie,że to wszystko nosi w sobie...

Zbigniew Kresowaty
.......
.....
....
..
.

...rekwizyty,będące świadectwem ludzkiej krzątaniny...

Marek,rysownik - amator zamieszkały na wałbrzyskim Podzamczu,
swoje ołówkowe fantazje tworzy od lat.Zajęciu temu poświęca wiele czasu,czego efektem jest już pokazny zbiór rysunków - niewielkich formatami,ale z jubilerską precyzją wykonanych.Wszystkie prace Marka cechuje oniryczny bądz surrealistyczny nastrój smutku i pustki.
Obecności ludzi domyślamy się tylko z nagromadzenia w tych dziełach obiektów będących wytworami naszej cywilizacji.
...obrazuje marną kondycję człowieczego gatunku na tym świecie.Wprawdzie tu i ówdzie dostrzec można błędy w wykreślaniu perspektyw,nie zawsze też uzasadniony jest otwarty charakter układów kompozycyjnych (będących jak gdyby wycinkami większych całości) ,na ogół jednak są to uchybienia mało znaczące i widz ulega specyficznemu,
a dość konsekwentnemu klimatowi prac.
I tu przy dużym powiększeniu podziwiać możemy fotograficzną precyzję w odtwarzaniu detali.Na uwagę zasługuje też,że autor wrażliwie różnicuje walor kamieni tworzących mur dla rozwibrowania monotonnej jego płaszczyzny.
Sadzę że poetyka rysunków wynika z potrzeby wyrażenia przez Marka własnych stanów duszy ,a nie z wykalkulowanych założeń artystycznych lub podpatrzonych wzorów i że mamy do czynienia z autentyczną osobowością twórczą.

Paweł Jach
.......
.....
....
..
.